My happiness is made of small things ...my happiness is my new friend....my happiness that I missed so much....my happiness that came back...my happiness that I enjoy and value so much...
Your earrings... Hmmm.... How did you know I have some of them also... Almost the same... You've got an awesome style;) now I'm sure, you really do copy me ;) hehe, spaß bei seite, mogłybyśmy razem na zakupy chodzić ;) chociaż nie jestem fanka bummelowania :) o matko, ale kosmopolityczny wpis.. Hehe
No wiesz, kolejna zgodnosc. Tez nie lubie zakupow. Kolczyki to albo prezenty, albo starocia jeszcze z lat mlodosci albo z wymianek z kolezankami. Po miescie nie laze, nie lubie. Zakupy w ciuchlandach, paru ulubionych sklepach, ale glownie gdy sa przeceny i outlety, albo wlasnie z wymianek. A gdzie w ogole mieszkasz?
No to do tych samych sklepów chadzamy. Moje kolczyki tak samo, albo je sama robię. Uwielbiam wyszperane, unikatowe ciuchy... Ale łazić po sklepach i wydawać na kiecki, to nie, prędzej na książki majątek wydam.... Mieszkam w BW, niedaleko Stgt. A ty?
Your earrings... Hmmm.... How did you know I have some of them also... Almost the same... You've got an awesome style;) now I'm sure, you really do copy me ;) hehe, spaß bei seite, mogłybyśmy razem na zakupy chodzić ;) chociaż nie jestem fanka bummelowania :) o matko, ale kosmopolityczny wpis.. Hehe
ReplyDeleteNo wiesz, kolejna zgodnosc. Tez nie lubie zakupow. Kolczyki to albo prezenty, albo starocia jeszcze z lat mlodosci albo z wymianek z kolezankami. Po miescie nie laze, nie lubie. Zakupy w ciuchlandach, paru ulubionych sklepach, ale glownie gdy sa przeceny i outlety, albo wlasnie z wymianek. A gdzie w ogole mieszkasz?
DeleteNo to do tych samych sklepów chadzamy. Moje kolczyki tak samo, albo je sama robię. Uwielbiam wyszperane, unikatowe ciuchy... Ale łazić po sklepach i wydawać na kiecki, to nie, prędzej na książki majątek wydam.... Mieszkam w BW, niedaleko Stgt. A ty?
ReplyDelete